niedziela, 7 września 2014

Jak być ulzzang?

Ohayo! 
Lisu wita! 
Zaczęła się szkoła, ale nie o tym będę wam dzisiaj prawić. Aktualnie ciągle gubię się w nowej szkole, więc nie ma czym się chwalić xD

W dzisiejszej notce chciałabym opisać wam styl, którym zaczęłam interesować się dobre kilka lat temu. A mianowicie jest to styl o wdzięcznej nazwie „ulzzang”, co nie znaczy nic innego jak po prostu „piękna twarz”.

Zacznijmy od tego co w tym stylu jest najważniejsze, bez czego ulzzang po prostu się nie obejdzie. A więc!

1.MAKIJAŻ 

Kreski. Pierwsza, bardzo ważna rzecz to kreski. W subkulturze ulzzang wręcz NIE WOLNO ciągnąć kresek ku górze. Należy je więc zawsze malować kierując  się w dół, ponieważ mają one optycznie powiększyć nam oczy, a kreski podwinięte do góry nie dają nam tego efektu. By osiągnąć efekt „wielkich oczu” trzeba również zainwestować w soczewki. Najlepiej circle lens, które są wręcz nieodłącznym elementem makijażu oczu, a wspomniane soczewki dodatkowo powiększają nam optycznie oczy. 
Następna rzecz to maskara. Trzeba pamiętać by nie tuszować dolnych rzęs. Można, owszem, delikatnie machnąć tuszem górne rzęsy, ale tylko i wyłącznie górne.

                Dalej – cera. MUSI być idealna. Bez niedoskonałości, przebarwień na skórze czy wągrów. Do tego powinna być blada. Można uzyskać ten efekt nakładając jasny krem BB oraz na to równie jasny puder. Jeśli mamy problemy z trądzikiem – najlepiej postarać się go wyleczyć. Można w łatwy sposób tego dokonać ograniczając na przykład czekoladę w swojej codziennej diecie, lub zainwestować w krem z Oczara w najbliższym sklepie zielarskim. Pomagają również parówki. Wystarczy nalać gorącej wody z ziołami do miski, owinąć włosy ręcznikiem, nachylić się nad naczyniem i chwilę tak wytrzymać :3

                Kolejne są brwi. Większość polskich (i nie tylko) ulzzang’ów nie zwraca kompletnie uwagi na swoje brwi, które powinny być grube (choć nie muszą jeśli ktoś ewidentnie nie chce) i jak najbardziej PROSTE. Nie mogą występować żadne absolutnie żadne, zakrzywienia brwi. 




Jak jesteśmy już przy makijażu to wypadałoby wspomnieć coś o ustach. Czyli „Gradient Lips”!
Styl ulzzang opiera się głównie na naturalnym wyglądzie, więc i usta nie mogą być pomalowane jaskrawymi kolorami. Muszą wyglądać jak najbardziej „po ludzku”.
Na początek potrzebne nam będą:
Pomadka w neutralnym kolorze.
Bezbarwna pomadka.
Czerwona pomadka.
Czerwony błyszczyk
Bezbarwny błyszczyk. 

Po pierwsze. Nakładamy pomadkę w neutralnym kolorze, która nie przesuszy nam ust.

                Dla dodatkowego nawilżenia sięgamy po bezbarwną pomadkę.

                By osiągnąć efekt „Gradient” nakładamy tylko i wyłącznie czerwoną pomadkę na środek ust, po czym rozcieramy pędzelkiem, bądź palcem, albo wacikiem higienicznym.

                W miejscu pomalowania ust dodajemy czerwony błyszczyk (również po wewnętrznej stronie ust)

                Na koniec malujemy usta bezbarwnym błyszczykiem. Jeszcze kilka malutkich poprawek i makijaż ust skończony!!

Jesteśmy w połowie drogi do ulzzang’owania!


2. FRYZURA

                Przede wszystkim – ułożona. W ulzzang’u nie ma broń Boże czegoś takiego jak „artystyczny nieład”. Koreańskie ulzzang bardzo dbają o swoje włosy tak jak i o cerę, bądź makijaż. Więc zaczynamy!

Włosy w subkulturze ulzzang mogą być zarówno spięte jak i rozpuszczone. Jeśli zdecydujemy się na drugą opcję muszą być one idealnie proste bądź lekko pofalowane. POD ŻADNYM POZOREM MOCNO SKRĘCONE!! Natomiast jeśli ktoś zastanowi się nad pierwszą opcją to najlepiej spiąć włosy w jednego koczka, albo – jeśli ktoś potrafi – w dwa, co naprawdę wygląda uroczo *w*. Ehkm… Jednakże upięcie włosów w tym stylu jest całkowicie dowolne – wystarczy, że będą ułożone i zdrowe.

                Następnie kolor włosów.  Jak wspomniałam ulzzang opiera się na naturalnym wyglądzie, więc i również włosy powinny wyglądać normalnie. Najlepsze są oczywiście naturalne, człowiecze odcienie czerni, brązu, rudości, a nawet blond. Jednak jeśli ktoś zdecyduje się na nieludzkie kolory włosów to najlepiej nie przesadzać z ich ilością. Dla ulzzang’ów dozwolone są jedynie dwa kolory na głowie, to norma.

                Potem - grzywki. Jeśli masz na głowie tak zwaną „kopułę” nie uważaj się za ulzzanga. Żeby godnie reprezentować ten styl trzeba się trochę poświęcić  i chociażby do zdjęcia ułożyć ją tak jak powinna wyglądać u ulzzang’ów.

A mianowicie w tym stylu dopuszczalna jest:



Grzywka ścięta na prosto.


 
 
  











Grzywka DELIKATNIE odgarnięta na bok.














Brak grzywki.































3. UBRANIA

Są dwa główne style ulzzang.

Pierwszy:

Bohemian.

Najważniejsze są w nim warstwy. Im jest ich więcej, tym lepiej. Ważne jest żeby ubierać się w kolorach typu brąz, ciemna zieleń, żółć i inne. Mile widziane są wełniane, duże swetry. Styl ten bardzo pasuje na jesień i zimę, ponieważ wtedy jest nam ciepło i wciąż wyglądamy dobrze ;)
 
 




Oraz drugi:

Lovely.
Tutaj dominuje słodkość i jasne, pastelowe kolory. W przeciwieństwie do Bohemian, Lovely nie jest tak ciężkim stylem. Ubrania są lekkie, kobiece i słodkie, preferowane raczej latem i wiosną.  






Trochę naszukałam się tych zdjęć, ale wreszcie udało mi się poskładać ten tutorial do kupy. Tak więc czytajcie, polecajcie, róbcie co chcecie, lecz uszanujcie moją ciężką pracę i to jak się nad tym namęczyłam, i nie róbcie bezczelnego kopiuj-wklej. Oczywiście nie zabraniam wzorować się na tych wskazówkach, sama wzorowałam się na tutorialach innych blogerów i tumblrowiczów, ale błagam, nie kopiujcie całości. 

Mam nadzieję, że przydadzą Wam się moje wskazówki dotyczące tej subkultury, i że polskie ulzzang wezmą sobie do serca to co napisałam, na przykład o teraz tak bardzo modnych „kopułach”, które wyglądają wręcz okropnie. Ale takie moje skromne zdanie.

Lisu się kłania.

Sayonara! 


Ps. Jeśli ktoś czyta naszego bloga i ma przy okazji dostęp do portali społecznościowych, to byłybyśmy ogromnie wdzięczne gdyby ktokolwiek podzielił się ze swoimi znajomymi tą naszą skromną stronką. Z góry dziękuję wszystkim, którzy będą się dla nas fatygować.
  
 || Lisu